Magiczna Kornwalia: Kynance Cove, Lizard Point
top of page
  • Edytka

Magiczna Kornwalia: Kynance Cove, Lizard Point

Zaktualizowano: 5 kwi


Spędziwszy kilka dni na podziwianiu kornwalijskich cudów natury i architektury, uznaliśmy, że nie jest możliwe doświadczenie piękniejszych widoków od tych, które już widzieliśmy. Na szczęście ogromnie się pomyliliśmy.

W naszych planach kolejną atrakcją miał być Lizard Point i przy okazji polecana zatoka Kynance Cove. Po opuszczeniu mieszkania w Penzance udaliśmy się w kierunku zatoki i zaparkowaliśmy na całkiem sporym parkingu.

Z parkingu prowadzą dwie ścieżki w stronę plaży. My wybraliśmy tą, która wydawała się być krótsza i po kilku minutach spaceru ukazał się nam widok, który wszystkim zaparł dech w piersiach.

A to był dopiero początek. Z każdą minutą odkrywaliśmy coraz piękniejsze miejsca i bez wahania jestem w stanie uznać, że jest to jedno z najpiękniejszych regionów, jakie widziałam. Mimo, że zatoka regularnie pojawia się na listach najpiękniejszych plaż na świecie, to jednak nie potrafiłam wyobrazić sobie co tam może być takiego atrakcyjnego. Kynance Cove jest to kornwalijski klejnot najbardziej znany ze swoich białych piasków, wysp, jaskiń i turkusowego morza. To wszystko sprawia, że jest to jedna z najczęściej fotografowanych, filmowanych i malowanych plaż w Kornwalii.

Ten piękny kawałek Anglii, będący własnością National Trust, szczyci się turkusowymi, krystalicznie czystymi wodami. Spokój i wspaniałe krajobrazy tego obszaru sprawiają, że jest to jedno z najlepszych miejsc na wakacje i jednodniowe wycieczki zarówno dla rodzin, par, jak i singli.

Zatoka znajduje się w pobliżu Lizard Point, co sprawia, że dostęp do Kynance Cove jest bardzo łatwy. Można dostać się tam autobusem, samochodem lub pieszo, wzdłuż ścieżki South West Coastal. Pojazdy nie docierają do samej zatoczki, trzeba być przygotowanym na pokonanie pewnej odległości.

Do zatoki prowadzą dwie ścieżki, z których jedna ma schody i może być używana podczas odpływów. Jest to najkrótsza droga, ale jeśli przypływ jest wysoki, dostanie się od tej strony staje się niemożliwe. Na dole schodów znajduje się kilka skał po których trzeba przejść. Nie stanowią one dużego zagrożenia i obejmują tylko niewielki odcinek, ale nadal należy zachować ostrożność, aby nie doznać obrażeń.

Drugą ścieżką należy podążać jeśli trafimy na przypływ. Jest dłuższa, nie ma schodów i jej przejście zajmuje około 15 minut. Prowadzi do kawiarni z punktem widokowym prosto na plaże.

Kynance Cove Cafe jest prowadzona przez Luke'a i Victorię Donovan od ponad 20 lat. Są oni niezwykle dumni z tego, co robią, zapewniając, że korzystają z lokalnych produktów i dostaw tak częstych, jak to tylko możliwe.

Ich menu oferuje fantastyczną gamę potraw i napojów, w tym świeżo przygotowane bagietki, sałatki, kanapki, ziemniaki w mundurkach i oczywiście kultowy pasztecik. Zapewniają szeroki wybór gotowanych posiłków, ciast i ciastek, napojów bezalkoholowych, herbaty, kawy oraz lokalnych piw i cydru. My skorzystaliśmy z możliwości spróbowania tych wypieków i muszę przyznać, że tam właśnie jadłam najlepsze ciasteczko scone, ever! Jednocześnie można podziwiać wspaniałe, roztaczające się widoki.

Mieliśmy naprawdę sporo szczęścia, ponieważ nie dość, że dzień był ciepły, słoneczny i bezwietrzny, to na dodatek trafiliśmy na odpływ. Odpływ ujawnia szereg zatoczek i połączonych ze sobą jaskiń, o wspaniałych wiktoriańskich nazwach, takich jak Ladies Bathing Pool i Drawing Room. Spacerując brzegiem morza, odkrywaliśmy kolejne miejsca ukryte między jaskiniami. Naszym oczom ukazywały się kolejne urocze plaże, niesamowite skalne formacje i czyściutka woda. W czasie, kiedy woda nie zalewa piasku, oprócz spacerowania można zdecydować się na wspinaczkę skałkową, popływać, czy po prostu poleżeć. Jeśli chodzi o pływanie to zaleca się jednak, aby robić to w parach i nie wchodzić daleko w morze, ponieważ nie ma ratowników, a pływy mogą być bardzo silne. Istnieje również możliwość odcięcia przez przypływ, dlatego należy zwracać uwagę na wszelkie widoczne znaki.

National Trust otwiera to miejsce od Wielkanocy do października, co oznacza, że można je odwiedzić w tych terminach w dowolnym momencie. W kawiarence, która znajduje się przy zatoce spędziliśmy sporo czasu, ponieważ stamtąd prowadzi kilka ścieżek do pobliskich punktów widokowych. Nasi Panowie, zapaleni fotografowie wspinali się na kolejne wzgórza, żeby znaleźć najlepsze ujęcie, kiedy my wypoczywałyśmy pod słonecznymi parasolami.

W drogę powrotną na parking, udaliśmy się dłuższą, spokojniejszą trasą.

Kolejnym punktem był pobliski Lizard Point. Kynance Cove znajduje się zaledwie 2 mile na zachód od Lizard ścieżką South West Coast. Po krótkiej naradzie uznaliśmy, że całą tą trasę przejdziemy pieszo. Nie mogliśmy odmówić sobie podziwiania przepięknych widoków. Wybraliśmy ścieżkę taką trochę dłuższą przez wioskę Lizard i Lizard Downs, a wróciliśmy drogą przybrzeżną między Kynance i Lizard Point.

Lizard Point to najbardziej wysunięty na południe punkt kontynentalnej części Wielkiej Brytanii. Miejsce, gdzie Atlantyk spotyka się z kanałem La Manche, słynie z historycznych wraków statków i wychodzi na jeden z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych na świecie.

Słynie również jako miejsce narodzin nowoczesnej komunikacji, gdzie Marconi przeprowadził niektóre ze swoich pionierskich eksperymentów radiowych.

W 1900 roku włoski wynalazca Guglielmo Marconi podjął przełomowe eksperymenty w dziedzinie telegrafii bezprzewodowej i działo się to w miejscowości The Lizard. Można teraz tam odwiedzić dwie lokalne stacje Marconiego i zobaczyć, jak dzięki determinacji i wizji opracował technologię na tych odległych kornwalijskich klifach, która utorowała drogę do dzisiejszej komunikacji na całym świecie. Stacja jest otwarta od poniedziałku do czwartku, w godzinach 12-15, od 3 kwietnia do 1 października i znajduje się jedną milę na wschód od Lizard Point wzdłuż ścieżki wybrzeża.

Ścieżka prowadząca z Kynance i Lizard Point była już atrakcją samą w sobie. Spacerując wzdłuż klifów od czasu do czasu trzeba było wspinać się po niewielkich pagórkach. Droga raz była szeroka i prosta a raz wąska i kręta. Po około 30 minutach doszliśmy do rozwidlenia. Droga w prawo prowadziła do miasteczka i tak właśnie poszliśmy. Jeżeli wybralibyśmy ścieżkę prowadzącą dalej wzdłuż klifów, doszlibyśmy prosto do Lizard Point. Po kolejnych 30 minutach doszliśmy do punktu obserwacyjnego, z którego mogliśmy popatrzeć na szare foki atlantyckie. Jeżeli jest odpływ wylegują się one na skałach tuż przy brzegu lub "butelkują" (śpią) w wodzie w pobliżu, jeżeli skały są zakryte przez wodę. Przez całe lato z punktu obserwacyjnego można również zobaczyć delfiny, morświny, słoneczniki oraz okazjonalnie wieloryby i rekiny. Punkt otwarty jest codziennie od 11:00 do 15:00 od 1 kwietnia do 1 października. Stojąc na klifach podziwialiśmy panoramiczne widoki na wybrzeże.

W tej najbardziej wysuniętej na południe części kontynentalnej Wielkiej Brytanii, ziemia jest narażona na działanie żywiołów, wystawiając się na atlantyckie wichury. Może to być piękne miejsce, ale może to być również dzikie miejsce. Przez setki lat był to pierwszy widok lądu dla żeglarzy zmierzających do domu z obcych wybrzeży i często jest to miejsce schronienia dla rzadkich ptaków zdmuchniętych z kursu na morzu.

Można dojechać samochodem i zaparkować w wyznaczonym miejscu, które znajduje się około 1/2 mili od Lizard Village.

W drogę powrotną do samochodu udaliśmy się trasą przybrzeżną. Po około 40 minutach, dość zmęczeni, ale zachwyceni, ruszyliśmy do kolejnego miejsca w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg. Był to luksusowy, przepiękny domek Sunny-Side- Up w Saint Austell.


Zapraszam również na pozostałe posty o Kornwalii:

106 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page