Nasze podróże po Anglii
- Edytka
- 21 maj 2022
- 10 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 9 wrz
Zwiedzanie i podróżowanie po Wielkiej Brytanii nabrało tempa od chwili, gdy moja siostra wraz z mężem zamieszkała na Wyspach. Podczas kolejnych odwiedzin oprowadzali nas po okolicach, które za każdym razem oczarowywały nas swoim typowo angielskim urokiem. Przepiękne miasteczko Cambridge poznaliśmy podczas krótkiego pobytu, wynikającego z międzylądowania w Londynie w drodze na Azory. Był to listopad 2021 roku.
Cambridge
Cambridge znane jest na całym świecie ze swojego uniwersytetu. Zostało założone w 1209 roku (przez grupę byłych wykładowców Oksfordu) i obecnie należy do grona najlepszych uczelni nie tylko w Europie, ale i na świecie. To właśnie tutaj studiowały i rozwijały swoje nauki takie osobistości jak Isaac Newton, Stephen Hawking, Charles Darwin czy George Gordon Byron. Dziś stare, zabytkowe zabudowania uniwersyteckie stanowią główną atrakcję miasta.

Jako ciekawostkę można dodać, że nazwa Cambridge pochodzi od połączenia ze sobą dwóch wyrazów: most, czyli po angielsku bridge oraz przepływającej pod nim rzeki Cam 😊.
Cambridge słynie z mostów, zwłaszcza dwóch – Mathematical Bridge w Queen`s College i Bridge of Sighs w St John`s College.

Nie należy zapominać, że zwiedzanie odbywało się w piękny, ale jednak listopadowy dzień. Po około 2 godzinach poczuliśmy potrzebę wypoczynku i wypicia ciepłej herbatki. Wybór padł na pobliski pub The Eagle, który okazał się przytulnym miejscem, z bardzo smacznymi przekąskami.

The Eagle (Orzeł) jest drugim najstarszym pubem w Cambridge. Znajduje się w samym sercu miasta i ma bardzo bogatą historię. Gościli tutaj między innymi naukowcy, w tym fizycy, którzy odkryli strukturę DNA, a także żołnierze RAF-u podczas II wojny światowej.
Dodatkowo pub posiada własne duchy. Według firmy Greene King, właściciela Orła, otwarte okno nad ogrodem pubowym chroni go przed duchami i musi pozostać otwarte przez cały czas. Legenda głosi, że około 300 lat temu w budynku wybuchł pożar, w którym troje dzieci nie mogło uciec i zginęło. Według Greene Kinga nadal nawiedzają one pub. Okno jest otwarte, aby duchy dzieci mogły przychodzić i odchodzić, kiedy tylko chcą – a jeśli zostanie zamknięte, dzieją się dziwne rzeczy.
Nie byliśmy skoncentrowani na wybranych punktach turystycznych, lecz spacerowaliśmy między klimatycznymi uliczkami, chłonąc atmosferę tego niezwykłego miejsca. Po drodze wstąpiliśmy do fantastycznego Sedgwick Museum of Earth Sciences.

Po dniu pełnym wrażeń Asia z Łukaszem zaprosili nas na wystawny obiad do The Three Horseshoes pub w okolicach Stansted.

Najedzonych i zachwyconych wycieczką odwieźli na lotnisko.

Oksford
Podczas kolejnej podróży do Anglii w maju 2022 mieliśmy możliwość spędzenia kilku cudownych dni na odkrywaniu prawdziwych perełek turystycznych tego kraju.
Pierwszy dzień zwiedzania zaczęliśmy od Oksfordu, który podobno jest nazywany „miastem malowniczych wież”. Miasto jest niewielkie, pełne urokliwych zaułków i bardzo przyjemnie zwiedza się je piechotą.


Była to moja trzecia wizyta w tym miejscu i jak zawsze zachwyciły mnie zabytkowe, gotyckie budynki o fasadach w ciepłym, miodowym kolorze. Oksford spodoba się wszystkim, którzy lubią zwiedzanie, zabytkową architekturę i podróże śladami historii. To także gratka dla fanów Harrego Pottera, ponieważ nakręcono tam trzy filmy z tej serii: Harry Potter i Kamień Filozoficzny, Harry Potter i Komnata Tajemnic oraz Harry Potter i Czara Ognia.
Było dość chłodno – około 8 stopni Celsjusza – więc chętnie zwiedzaliśmy ciepłe wnętrza muzeów i kościołów. Jako pierwsze odwiedziliśmy Museum of the History of Science – muzeum historii nauki. Następnie przeszliśmy obok monumentalnej Biblioteki Bodlejańskiej, głównej biblioteki Uniwersytetu Oksfordzkiego. Może poszczycić się zbiorami przekraczającymi 11 milionów książek, woluminów i rękopisów, co czyni ją drugim największym księgozbiorem w całej Wielkiej Brytanii. Biblioteka zajmuje kilka okazałych budynków, spośród których najbardziej spektakularnym jest rotunda Radcliffe Camera.

Obok rotundy znajduje się University Church of St Mary the Virgin.

Weszliśmy tam, żeby zobaczyć jak kościół anglikański prezentuje się od środka i zapalić świeczki w osobistych intencjach. Inna sprawa, że bardzo ciężko jest wycisnąć jedną, odpowiednią intencję, tak na szybko. Więc stałam z pustą głową i świeczką w ręku, dochodząc do wniosku, że chyba niczego nie potrzebuje, bo nic nie mogłam wymyślić.

Na ciepłą herbatkę udaliśmy się do nieodległego Turf Tavern. Jest to kultowy pub w samym centrum miasta. Piwo sączyli tu min. Bill Clinton, Elizabeth Taylor, Tony Blair i Stephen Hawking. Na szczególne wyróżnienie i ocenę 6 na 5 zasłużyło u mojego syna - znawcy ciast - Apple pie. Jeżeli kiedykolwiek tu jeszcze wrócimy to dokładnie na to ciasto.

Muzeum Historii Naturalnej
Kolejna nasza wizyta w niesamowitym Oksfordzie miała miejsce w sierpniu i tym razem postanowiliśmy zwiedzić miejsca, które pominęliśmy poprzednim razem. Zaczęliśmy od Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu Oksfordzkiego, które zostało założone w 1860 roku. Bardzo miłą niespodzianką jest możliwość darmowego zwiedzania. Ogromna ilość fantastycznych eksponatów zatrzymała nas tam na kilka godzin. Najważniejsze elementy kolekcji to pierwszy na świecie naukowo opisany dinozaur – Megalosaurus bucklandii – oraz światowej sławy Oxford Dodo, jedyne szczątki tkanek miękkich wymarłego dodo.



Muzeum składa się z dużego kwadratowego dziedzińca z przeszklonym dachem, wspartym na żeliwnych filarach. Wokół parteru i pierwszego piętra budynku biegną krużgankowe arkady, z kamiennymi kolumnami, z których każda wykonana jest z innego brytyjskiego kamienia.

Znajduje się tu również sala wykładowa, z której korzystają wydziały chemii, zoologii i matematyki uniwersytetu. Na parterze stoją posągi wybitnych ludzi nauki — od Arystotelesa i Bacona po Darwina i Linneusza. Zbiory muzealne podzielone są na trzy działy: Zbiory Ziemi obejmujące zbiory paleontologiczne oraz zbiory minerałów i skał, Zbiory żywe obejmujące zbiory zoologiczne i entomologiczne oraz zbiory archiwalne.
Do budynku Muzeum przylega Muzeum Antropologii i Archeologii Pitt Rivers, dzięki czemu oba miejsca można podziwiać podczas jednej wycieczki.
Pitt Rivers Museum
Mieszczące się zaraz obok Muzeum Historii Naturalnej, moje ulubione Muzeum Pitt Rivers jest jednym z tych miejsc, do których zawsze będę chciała wracać. Jest to wielopiętrowe muzeum prezentujące zbiory archeologiczne i antropologiczne Uniwersytetu Oksfordzkiego. Eksponaty z całego świata, począwszy od mieczy, przez maski, aż po ogromne totemy, - zaczarują każdego entuzjastę archeologii lub antropologii.

Muzeum zostało założone w 1884 roku przez Augustusa Pitta Riversa, który podarował swoją prywatną kolekcję Uniwersytetowi Oksfordzkiemu pod warunkiem wyznaczenia stałego wykładowcy antropologii. Drugie postanowienie w akcie podarunkowym mówiło, że należy zapewnić budynek do przechowywania kolekcji i nie używać go do żadnych innych celów. Pierwotna darowizna składała się z około 22 000 przedmiotów, obecnie wzrosła do ponad 500 000 przedmiotów, z których wiele zostało podarowanych przez podróżników, uczonych i misjonarzy.
Balliol College
Spacerując uliczkami Oksfordu postanowiliśmy wejść i zobaczyć jak wyglądają wnętrza sławnych na cały świat budynków uniwersyteckich. Akurat po drodze mijaliśmy Balliol College. Wejście jest płatne 3 funty od dorosłego i bez opłat dla dzieci.

Balliol znajduje się w samym centrum Oksfordu, w pobliżu laboratoriów, sal wykładowych i bibliotek, a także sklepów, połączeń komunikacyjnych i wielu atrakcji miasta. Zaraz za bramą ukazuje się zaczarowany świat historycznych budynków, ogrodów, przepięknych kolorowych kwiatów, starych drzew i ukrytych wśród żywopłotów miejsc do relaksu i odpoczynku.

Główne wejście znajduje się na Broad Street. Za XIX-wieczną fasadą znajduje się Przedni Dziedziniec z Kaplicą, zbudowaną w 1857 r., oraz najstarszymi XV-wiecznymi budynkami Kolegium.


Mieszczą się w nich Biblioteka, która jest intelektualnym centrum Kolegium. Odgrywa on dwie główne role w życiu Kolegium: zapewnia 24-godzinny dostęp do zasobów wspierających studia licencjackie i podyplomowe oraz jest odpowiedzialny za historyczne zbiory starych druków Kolegium, średniowiecznych rękopisów i innych archiwów, które są dostępne dla Kolegium.


Przechodząc przez Biblioteczny Pasaż dochodzimy do znajdującego się tam Dziedzińca Ogrodowego - zielona oaza w środku miasta.


Na drugim końcu znajduje się wspaniała XIX-wieczna sala, w której członkowie Kolegium spożywają posiłki. W pobliżu jadalni znajduje się Buttery czyli kawiarnia serwująca gościom napoje i lekkie przekąski.
Balliol jest jedną z najstarszych i najbardziej centralnie położonych uczelni w Oksfordzie, znaną z wysokich standardów akademickich, zróżnicowanej społeczności, przyjaznej atmosfery i żywego ducha intelektualnej debaty. Kolegium liczy 403 studentów. Zostało utworzone w 1263 r. przez Johna I de Balliol, ojca późniejszego króla Szkocji Jana I. Po jego śmierci w 1268 r. żona Johna I, Dervorguilla z Galloway, zapewniła kolegium stałe źródła finansowania oraz spisała w 1282 r. statut kolegium. Byli studenci odnosili sukcesy we wszystkich dziedzinach życia – jako premierzy, nobliści, ambasadorowie, sędziowie, prawnicy, filozofowie, szefowie międzynarodowych korporacji, wicekanclerzy, badacze, filmowcy, pisarze, muzycy, nauczyciele, przywódców kościelnych, naukowców, w biznesie i w wojsku.
Warner Bros. Studio London

Każdy wielbiciel filmów o Harrym Potterze powinien udać się do Warner Brothers Studio. Można tam zajrzeć za kulisy najbardziej udanej serii filmów wszech czasów. Przede wszystkim jest peron 9 ¾ na którym można zwiedzić Hogwarts Express.


Do zdjęć pozowaliśmy z wózkiem na bagaż tuż przed tym, jak zniknie za ścianą. Takich wózków było 4 i do każdego ustawiała się kolejka chętnych. Chodziliśmy słynnymi brukowanymi ulicami Ulicy Pokątnej, na których znajdują się witryny sklepów Ollivander's Wand Shop, Flourish and Blotts oraz Weasley's Wizard Wheezes.

Z bliska można podziwiać fantastyczne dekoracje, kostiumy i rekwizyty. Wytłumaczone są tajniki dotyczące efektów specjalnych i animatroniki, dzięki którym filmy o Harrym Potterze stały się tak popularne na całym świecie.


Skorzystaliśmy z możliwości polatania na miotle nad Londynem i Hogwartem…
Na zwiedzanie trzeba poświęcić co najmniej 3 godziny.
Jak zawsze na końcu był sklep z pamiątkami. Można było tam kupić prawie wszystko co jest związane z filmem. Kilka sal z samymi ubraniami, kubeczkami, różdżkami, miotłami itd. Poza kilkoma pamiątkami nabyliśmy również fasolki wszystkich smaków. Jak się w domu okazało, naprawdę wszystkich smaków. Np. mydła, czy wymiocin!
Na kolejny dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie Zamku Windsor.
Windsor

Do tej atrakcji mieliśmy także wykupiony wcześniej bilet (dzięki czemu nie musieliśmy stać w dość sporej kolejce do kasy). Wejście było zarezerwowane na godzinę 12:30. Udało nam się zaparkować tuż pod zamkiem, w uroczym, choć zatłoczonym miasteczku znajdującym się u jego murów. Zaraz za kasami znajdują się bramki bezpieczeństwa, gdzie dokładnie sprawdzane są torby, plecaki i torebki. Następnie, kawałek dalej, można pobrać audioguide ze słuchawkami, dzięki któremu można poznać historię zamku. Przewodnik wliczony jest w cenę biletu, choć niestety język polski nie jest dostępny.
Odwiedziłam wiele słynnych zamków i pałaców – między innymi we Francji, Niemczech, Czechach, Hiszpanii i oczywiście w Polsce – ale żaden nie wywarł na mnie takiego wrażenia jak ten. Być może dlatego, że jest wyjątkowo zadbany i pracują tam ludzie z wielkim oddaniem i pasją, a może dlatego, że historię czuć tu w każdym elemencie budowli i wyposażenia. A może także dlatego, że – jak się później okazało – na zamku przebywała sama królowa Elżbieta.
Najpierw udaliśmy się na dziedziniec zamkowy, skąd można było zobaczyć wieżę warowną The Round Tower oraz ogrody.

Do wnętrza zamku prowadziły dwie kolejki – jedna dłuższa, druga, co logiczne, krótsza. Ustawiliśmy się w tej dłuższej, ponieważ pracownica obsługi zamku wyjaśniła, że można tam zobaczyć coś dodatkowego, choć nie do końca zrozumiałam, co miało to być. W każdym razie nie chcieliśmy tego pominąć. Po około 20 minutach oczekiwania weszliśmy do środka i naszym oczom ukazała się, jak mi się wtedy wydawało, spora makieta zamku. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to Queen Mary’s Dolls’ House – domek dla lalek, wzniesiony w 1920 roku dla królowej Marii Teck, żony króla Jerzego V. W budowie tego niezwykłego obiektu uczestniczyli najznamienitsi artyści tamtych czasów.
Następnie przeszliśmy do Apartamentów Królewskich, które do dziś są użytkowane przez Rodzinę Królewską. To właśnie w tych pomieszczeniach królowa Elżbieta II przyjmowała swoich gości. Największe wrażenie wywarła na mnie sala Grand Reception Room z ogromnymi żyrandolami – niegdyś pełniąca funkcję sali balowej. Poza oficjalnymi apartamentami można zobaczyć także prywatne komnaty, jadalnię i królewskie salony.
W Apartamentach Królewskich oraz w kaplicy obowiązuje całkowity zakaz fotografowania, którego przestrzegania bardzo skrupulatnie pilnuje obsługa. Zdjęcia można wykonywać jedynie na zewnątrz. Po opuszczeniu zamku udaliśmy się do Kaplicy Św. Jerzego – wybudowanej w stylu gotyckim w 1475 roku. To właśnie tam odbywało się wiele królewskich ślubów, w tym ślub księcia Harry’ego.

Znajdują się w niej także groby monarchów brytyjskich (do tej pory w nawach kaplicy spoczęły ciała 33 członków rodziny królewskiej). Nie byliśmy do końca pewni, czy ciało niedawno zmarłego księcia Edynburga zostało tutaj złożone. Zapytaliśmy o to kustosza w eleganckiej liberii, który wyjaśnił nam, że książę jest tymczasowo pochowany w krypcie pod kaplicą. Okazuje się bowiem, że zgodnie z wolą królowej angielskiej ciało księcia Filipa zostanie przeniesione do Kaplicy Pamięci Króla Jerzego VI, aby w odpowiednim czasie spocząć u boku żony – królowej Elżbiety II.
Abingdon
Zmęczeni i głodni, ale zachwyceni zamkiem Windsor, pojechaliśmy do pubu w pobliżu Abingdon na tradycyjne angielskie danie – fish and chips (podane, jak należy, na gazecie 😊).


Abingdon zostało założone przez Anglosasów i przez wieki jego historia związana była z miejscowym opactwem Benedyktynów i wokół niego rozbudowywała się osada typu miejskiego. Z tego względu ocenia się, że Abingdon jest obecnie najstarszym miastem w Anglii, choć formalnie prawa miejskie uzyskał po kasacji opactwa w 1538.
To niewielkie angielskie miasteczko, liczące 32 tys mieszkańców, słynie również z ogromnej ilości pubów. Jeszcze do niedawna było ich ponad 130 w mieście. Obecnie, po czasach pandemii pozostało około 40. Postanowiliśmy i my zrobić wieczorny tour the pubs i skosztować lokalnych napojów. Pełni entuzjazmu i zapału zaczęliśmy od pubu The Kings Head & Bell

Spacerując po uroczych uliczkach zdecydowaliśmy na następny przystanek w pubie The Crown & Thistle.

Okazało się, że w jednej z sal odbywało się wesele. Były jednak jeszcze wolne miejsca w innej części budynku i mogliśmy nie tylko rozkoszować się trunkami, ale i słuchać dochodzącej muzyki i obserwować uczestników zabawy.

Nasz tour the pub zakończył się po odwiedzeniu całych dwóch lokali, ponieważ trudy całego dnia dały się wszystkim we znaki i zwyciężył zew wygodnego łóżka oraz chęć spania.
Ale nie składamy broni, wrócimy na pewno do tej uroczej miejscowości i ruszymy na kolejny podbój .
Pałac Blenheim
Kolejny dzień zapowiadał się nie mniej atrakcyjnie, ponieważ w planach mieliśmy wizytę w Pałacu Blenheim, który znajduje się w okolicach miasta Woodstock. Rezydencja ta wzniesiona została w latach 1705-1722 jako dar królowej dla ówczesnego dowódcy wojsk brytyjskich i zarazem wybitnego angielskiego stratega Johna Churchilla (1650-1722) za zwycięstwo nad armią Francuską w bitwie pod Blenheim w 1704 roku. Pałac jest jedną z najznamienitszych i największych arystokratycznych rezydencji w Anglii.

Wnętrza pałacu ozdobione zostały licznymi obrazami, malowidłami ściennymi oraz rzeźbami. W 1874 roku w Blenheim urodził się przyszły premier Wielkiej Brytanii, laureat Nagrody Nobla - Winston Churchill (1874-1965). Dziś obok sąsiadującego z posiadłością kościoła znajduje się jego mauzoleum gdzie spoczywa wraz ze swoją małżonką.

W 1987 roku Blenheim Palace wraz z otaczającymi go ogrodami wpisany został na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Jeszcze większe emocje wzbudził w nas spacer po parku krajobrazowym w którym znajdowały się liczne jeziorka oraz fontanny.

Był tam też między innymi Ogród Różany oraz Marlborough Maze (labirynt z podstrzyżonego żywopłotu , niezwykle modny w XVIII wieku).

Na zwiedzających czekał też Secret Garden. Malowniczości dodawało ogromne, sztuczne jezioro z romantyczną kaskadą wodną (Grand Cascade), różnica poziomów pomiędzy jeziorem a rzeka Glyme wynosi ok. 10 metrów-woda spada z wysokości i rozbija się na kamieniach. Kaskada odległa jest ok 1 mili od pałacu, prowadzą do niej alejki spacerowe po parku w którym pełno jest różnych gatunków starych gigantycznych drzew. Można spędzić tu cały dzień odkrywając coraz to inny szczegół architektoniczny, doskonale harmonizujący z atmosferą miejsca.
Atrakcją dnia były pokazy rycerskie odbywające się na terenie parku.

Jak zwykle w takich imprezach można było zakupić jedzenie prosto z food trucków. Ja skusiłam się na smażony ser halloumi z porcją frytek.
Dzień był pochmurny i dżdżysty, a mimo to ogromne wrażenie na nas wywarła ta monumentalna budowla i otaczający ją park. Mam nadzieję, że wrócę tu niedługo, żeby przejść się jeszcze raz w pełnym słońcu po tajemniczym ogrodzie, odwiedzić motylarnię,

czy zgubić się w labiryncie.

Bardzo atrakcyjna jest możliwość przedłużenia biletu na cały rok (taka możliwość była również na zamku Windsor). Po prostu dostaję się roczną przepustkę ze swoim zdjęciem (robionym na miejscu) i już można korzystać z atrakcji zamkowych czy po prostu pobiegać po rozległym parku.
Była to już ostatnia przygoda podczas tego wyjazdu. Przyszedł czas na pożegnanie i powrót do kraju, ale teraz z lotniska Londyn Luton.
Wielka Brytania jest miejscem pełnym przepięknych i ekscytujących zabytków, miast i cudów natury. Mam nadzieję za jakiś czas znowu będę mogła poznawać jej tajemnice.
Polecam serdecznie moją relację z innych przepięknych miejsc w Wielkiej Brytanii:







































Komentarze