top of page

Meksyk - wakacje na Jukatanie

  • Edytka
  • 15 cze
  • 17 minut(y) czytania

Od dzieciństwa fascynowały mnie starożytne cywilizacje i ich tajemnicze dziedzictwo. Gdy przyszedł czas na zaplanowanie rodzinnych wakacji, wybór padł na Jukatan w Meksyku – miejsce, gdzie mogłam połączyć wypoczynek z pasją do historii Majów. Przed nami czekało 10 dni pełnych odkryć: od majestycznych piramid Chichen Itza, przez ukryte w dżungli ruiny Coba, aż po nadmorskie Tulum z widokiem na turkusowe wody Morza Karaibskiego.

Podróż przez pół świata

Nasza przygoda rozpoczęła się na lotnisku w Berlinie, skąd wyruszyliśmy liniami Delta na 18-godzinną podróż do Meksyku. Muszę przyznać, że poziom obsługi tej linii lotniczej był naprawdę imponujący – od profesjonalnej załogi po komfortowe warunki lotu. Jedynym wyzwaniem okazała się przesiadka w Nowym Jorku, która zajęła nam blisko 3 godziny. Większość tego czasu spędziliśmy w kolejce do odprawy paszportowej – całe 2 godziny oczekiwania! Następnie czekał nas jeszcze odbiór bagażu, ponowne jego nadanie i przejście przez kontrolę bezpieczeństwa. To jeden z tych momentów, kiedy doceniasz cierpliwość i dobrą organizację podróży.

Baza wypadowa na Jukatanie

Po dotarciu na miejsce wypożyczyliśmy samochód, który stał się naszym głównym środkiem transportu do wszystkich atrakcji. Zdecydowaliśmy się na pobyt w willach należących do resortu Bahia Principe – doskonałe rozwiązanie dla rodzin szukających niezależności i komfortu.

Strefa z basenami w jednym z hoteli w resorcie Bahia Principe
Strefa z basenami w jednym z hoteli w resorcie Bahia Principe

Nasze zakwaterowanie było bez wyżywienia, ale resort oferował fantastyczną opcję: dzienne pasy all inclusive za 40 dolarów od osoby. Za tę cenę mieliśmy dostęp do wszystkich atrakcji we wszystkich hotelach należących do grupy Bahia Principe, włącznie z pełnym wyżywieniem. To była niezwykle atrakcyjna możliwość – skorzystaliśmy z niej trzy razy podczas naszego pobytu, co pozwoliło nam w pełni cieszyć się kurortowym luksusem, gdy potrzebowaliśmy odpoczynku od zwiedzania.

Baseny przy wynajętym apartamencie
Baseny przy wynajętym apartamencie

Parque del Jaguar TULUM

Zwiedzanie tej części Jukatanu postanowiliśmy rozpocząć od Parque del Jaguar, głównie ze względu na jego bliskie położenie od naszego miejsca zakwaterowania w Bahia Principe Grand Tulum. Odległość między hotelem a parkiem wynosi około 24 km, co przekłada się na około 20 minut jazdy samochodem.

Aby uniknąć upałów i tłumów, zdecydowaliśmy się przybyć do parku wcześnie rano. Przy wejściu zakupiliśmy bilety wstępu oraz dodatkowe bilety umożliwiające korzystanie z małych elektrycznych pojazdów, które przewoziły odwiedzających między różnymi punktami w parku .

Parking przed Parque del Jaguar
Parking przed Parque del Jaguar

Przed wejściem nasze torby i plecaki zostały dokładnie sprawdzone. Tuż obok wejścia znajdował się przystanek, z którego odjeżdżały elektryczne busiki, ułatwiające poruszanie się po rozległym terenie parku.

Elektryczny mini-bus przewożący między kolejnymi atrakcjami
Elektryczny mini-bus przewożący między kolejnymi atrakcjami
Przy miejscach gdzie zatrzymują się busy znajdują się panele informacyjne z kolejnymi przystankami
Przy miejscach gdzie zatrzymują się busy znajdują się panele informacyjne z kolejnymi przystankami

Naszym pierwszym przystankiem była strefa archeologiczna z ruinami Majów. Na miejscu doszło do pewnego nieporozumienia — nie byliśmy świadomi, że wstęp do ruin wymaga zakupu osobnych biletów w kasie obok wejścia do strefy. Dodatkowo, za możliwość filmowania pobierano dodatkową opłatę, a także oferowano usługi przewodników, z których jednak nie skorzystaliśmy.

Mapa lokalizacji na stanowisku archeologicznym Tulum.
Mapa lokalizacji na stanowisku archeologicznym Tulum.
Wejście do strefy archeologicznej
Wejście do strefy archeologicznej

Zwiedzanie Parque del Jaguar w Tulum to coś więcej niż tylko spacer wśród ruin – to podróż przez historię i przyrodę w jednym z najpiękniej położonych miejsc na całym Jukatanie. Gdy planowaliśmy naszą wizytę, nie spodziewaliśmy się, że archeologiczne serce Tulum zrobi na nas takie wrażenie – choć nie dorównuje skalą Chichén Itzá, nie ma sobie równych pod względem położenia. Świątynie i pałace z epoki Majów wyrastają tu niemal bezpośrednio z białych klifów, spoglądając na turkusowe Morze Karaibskie.

Widok na Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru)
Widok na Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru)

Historia tego miejsca jest naprawdę fascynująca. Tulum – dawniej Zamá, czyli „miejsce wschodu słońca” – było nie tylko fortecą, ale i istotnym centrum handlowym i religijnym.

Strefa archeologiczna z ruinami
Strefa archeologiczna z ruinami
Tulum - strefa archeologiczna
Tulum - strefa archeologiczna

Najbardziej imponującą strukturą jest oczywiście El Castillo – górujący nad urwiskiem i morzem, niemal filmowo umieszczony punkt orientacyjny całego miasta. To nie był tylko symbol władzy, ale też swoista latarnia morska – kiedy w górnych oknach rozpalano ogień, światło wskazywało Majom drogę do portu.

El Castillo
El Castillo
El Castillo
El Castillo

Nieco dalej trafiliśmy na Casa del Cenote – niewielką strukturę zbudowaną nad naturalnym źródłem wody. Cenoty miały ogromne znaczenie duchowe dla Majów – uważano je za wejścia do podziemnego świata Xibalbá. Wewnątrz tej budowli znaleziono nawet grobowiec, co tylko potwierdza jej rytualne znaczenie. Jeśli zajrzy się do środka, można dostrzec wodę i – z odrobiną szczęścia – niewielkie ryby pływające tuż pod powierzchnią.

Casa del Cenote
Casa del Cenote

Casa del Chultún, znana również jako Casa del Halach Uinic (Dom Najwyższego Władcy), znajduje się w północno-zachodniej części strefy archeologicznej Tulum. Jest to jedyny znany przypadek, gdzie chultún (podziemny zbiornik ) został odkryty wewnątrz budynku, co czyni to znalezisko wyjątkowym. Chultún w Tulum ma średnicę 2,48 metra i głębokość 2,39 metra. W przeciwieństwie do innych chultúnów, ten nie wykazuje śladów przechowywania wody, co sugeruje, że mógł służyć do przechowywania żywności i roślin, a później mógł mieć rytualne zastosowanie.

Wewnątrz chultúnu odkryto warstwy popiołu, kamienie oraz ludzkie szczątki, które mogą należeć do trzech niemowląt. Znaleziono również poroża jelenia, zęby rekina i kolczyki z muszli, co może wskazywać na rytualne wykorzystanie tego miejsca .

Casa del Chultun
Casa del Chultun

Na skraju klifu, niemal jak strażnik od strony morza, stoi Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru) – prosta budowla o wyjątkowej, okrągłej podstawie. To właśnie kształt tej świątyni łączy ją z Kukulcánem, bogiem wiatru. Według przekazów, gdy przez okna górnej kondygnacji przeciągał wiatr, wydawał charakterystyczny gwizd – był to sygnał ostrzegający przed nadciągającym sztormem. Niesamowita sprawa – Majowie traktowali tę świątynię niemal jak biologiczny barometr.

Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru)
Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru)
Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru)
Templo del Dios del Viento (Świątynia Boga Wiatru)

Casa de las Columnas, znana również jako Dom Kolumn lub El Palacio, to jedna z najbardziej imponujących struktur w strefie archeologicznej Tulum. Jej architektura i funkcje świadczą o znaczeniu tego miejsca w życiu politycznym i społecznym miasta Majów.

Casa de las Columnas
Casa de las Columnas

W Parque del Jaguar w Tulum, poza główną strefą archeologiczną, znajduje się odrestaurowana latarnia morska, znana jako El Faro. To miejsce nie tylko oferuje panoramiczne widoki na Morze Karaibskie i otaczającą dżunglę, ale również pełni funkcję centrum informacji turystycznej oraz punktu widokowego .

El Faro jest usytuowana na klifie w południowo-wschodniej części parku, z dala od głównych ruin Majów. Aby się tam dostać, skorzystaliśmy z elektrycznego busika, który kursuje po parku, zatrzymując się przy najważniejszych atrakcjach, w tym przy latarni.

El Faro - Latarnia morska
El Faro - Latarnia morska

Po dotarciu na miejsce, mogliśmy podziwiać rozległe panoramy wybrzeża i dżungli z tarasu widokowego latarni. El Faro stanowi doskonały punkt orientacyjny w parku, pomagając w planowaniu dalszej eksploracji okolicy. Odwiedzając Parque del Jaguar, warto uwzględnić wizytę w Latarni Morskiej w swoim planie zwiedzania. To miejsce łączy w sobie historyczne znaczenie z naturalnym pięknem regionu, oferując niezapomniane doświadczenia dla każdego podróżnika.

Widok z latarni morskiej na Morze Karaibskie i Plażę Santa Fe
Widok z latarni morskiej na Morze Karaibskie i Plażę Santa Fe

Po chwili odpoczynku przy El Faro, gdzie mogliśmy nacieszyć się panoramicznymi widokami na Morze Karaibskie i dżunglę, postanowiliśmy zejść na pobliską Plażę Santa Fe. Ścieżka prowadziła nas w dół w stronę wybrzeża, gdzie czekał na nas widok, który dosłownie zapierał dech w piersiach.

Plaża Santa Fe
Plaża Santa Fe

Santa Fe okazała się prawdziwym rajem – szeroka, niemal dziewicza plaża z miękkim, białym piaskiem ciągnącym się aż po horyzont. Fale z hukiem rozbijały się o brzeg, a silny wiatr sprawił, że cała okolica była praktycznie pusta – nie było ani jednego turysty, co w Tulum jest rzadkością. Mimo że warunki nie sprzyjały kąpieli, spacer wzdłuż wybrzeża był absolutnie magiczny.

Plaża Santa Fe
Plaża Santa Fe

Po przejściu niedługiego odcinka plaży dotarliśmy do oznaczonego przystanku, gdzie czekały elektryczne pojazdy kursujące po Parque del Jaguar. Wsiedliśmy do jednego z nich i wyruszyliśmy w stronę Mirador Sur. Jest to punkt widokowy oferujący panoramiczne widoki na południowe wybrzeże Tulum. Z tego miejsca można podziwiać rozległe krajobrazy dżungli oraz błękitne wody Morza Karaibskiego. Punkt ten jest szczególnie polecany miłośnikom fotografii i obserwatorom ptaków, ze względu na różnorodność gatunków zamieszkujących ten obszar.

Punkt widokowy - Mirador Sur
Punkt widokowy - Mirador Sur

Z punktu widokowego Mirador Sur ruszyliśmy w dalszą drogę – na drugi koniec Parque del Jaguar, w kierunku Wieży Obserwacyjnej (Torre de Avistamiento). Torre de Avistamiento to imponująca, okrągła konstrukcja, która oferuje niezwykłe widoki na okoliczne tereny.

Wieża ma formę okrągłej platformy widokowej, na którą prowadzą spiralne schody. Składa się ze 137 stopni i osiąga wysokość ponad 30 metrów. Z jej szczytu można podziwiać panoramiczne widoki na strefę archeologiczną Tulum, Morze Karaibskie, plaże oraz otaczającą dżunglę. Obiekt służy jako punkt obserwacyjny dla miłośników przyrody, oferując możliwość obserwacji ptaków oraz innych elementów lokalnej fauny i flory.

Mimo narastającego upału zdecydowaliśmy się wspiąć na górę. Z platformy rozciągał się widok o kącie 360 stopni, który pozwalał objąć wzrokiem zarówno wybrzeże, jak i gęstą dżunglę oraz ścieżki, którymi wcześniej wędrowaliśmy.

Torre de Avistamiento
Torre de Avistamiento
Torre de Avistamiento
Torre de Avistamiento
Torre de Avistamiento
Torre de Avistamiento

Z uwagi na rosnącą temperaturę i coraz większą liczbę turystów w parku, zgodnie stwierdziliśmy, że Torre de Avistamiento będzie naszym ostatnim przystankiem na trasie zwiedzania tego dnia. Było to idealne miejsce, by zamknąć naszą poranną przygodę – z wysokości mogliśmy jeszcze raz spojrzeć na wszystko, co udało nam się odkryć, i poczuć satysfakcję z dobrze rozpoczętego dnia.


Podsumowując – Tulum zyskało nową jakość dzięki Parque del Jaguar. To miejsce, które zaskakuje połączeniem historii i natury, a przy tym daje szansę, by poznać kulturę Majów w znacznie bardziej osobisty sposób niż w innych zatłoczonych stanowiskach archeologicznych Meksyku. Warto dać sobie cały dzień na zwiedzanie i zabrać strój kąpielowy – bo żadna inna ruina w Meksyku nie oferuje tak spektakularnej plaży tuż pod klifem.


Godziny otwarcia i bilety

  • Parque del Jaguar (plaże, szlaki, wieże widokowe): codziennie od 8:00 do 17:00

  • Muzeum i ruiny: codziennie od 9:00 do 15:30

Bilety wstępu (łączna opłata): 515 MXN (ok. 30 USD):

Trzy różne instytucje rządowe pobierają opłaty za dostęp do tego obszaru, każda z nich ma inną cenę wstępu:

  • 120 MXN – opłata CONANP za strefę archeologiczną

  • 100 MXN – druga opłata (INAH) za strefę archeologiczną

  • 295 MXN – opłata ( GAFSACOMM) za Parque del Jaguar

    Dzieci do lat 12 wchodzą za darmo.

Dodatkowe opłaty:

  • Kamera (GoPro, wideo, statyw): 45 MXN

  • Przewóz „trenecito” (mały pociąg turystyczny): 10–20 MXN

  • Wynajem roweru: ok. 12 USD/dzień

  • Parking: 50–200 MXN, w zależności od lokalizacji

Jak dotrzeć do Parque del Jaguar?

Główne wejście do parku znajduje się około 3 km na wschód od centrum Tulum, wzdłuż autostrady federalnej 307 (Cancún–Chetumal).

Samochodem: Można wjechać do parku zarówno od południa (przy ruinach), jak i od północy (przy muzeum). Parkingi kosztują od 100 do 200 MXN – te bliżej ruin są droższe. Oficjalny parking strefy archeologicznej oddalony jest o 750 m od wejścia.

Rowerem: Z Tulum prowadzi bezpieczna, oddzielona od drogi ścieżka rowerowa. Rower przyda się również do poruszania się po terenie parku.

Colectivo (współdzielona furgonetka): Kursują co 10 minut między Tulum a Playa del Carmen. Wysiądź przy wejściu do ruin („las ruinas”). Koszt: ok. 30 MXN (1,50 USD).


Plaże i atrakcje przyrodnicze

Park Jaguara obejmuje także chronione odcinki plaży, z których można korzystać po zwiedzeniu ruin. Popularne są:

  • Playa Mangle – spokojna plaża na południe od ruin

  • Playa Pescadores – z restauracjami, leżakami i wycieczkami łodzią

Szlaki spacerowe

  • Szlak Aguadas – 700 m przez las do mokradeł

  • South Jungle Trail – 1,4 km

  • North Jungle Trail – 950 m

Wskazówki praktyczne

  • Unikaj wnoszenia jedzenia, alkoholu, dużych plecaków i zwierząt – są zakazane

  • Torby są sprawdzane przy wejściu

  • Koniecznie zabierz wodę, kapelusz, krem z filtrem i lekkie ubranie

  • Gotówka przyda się do opłat za parking, pociąg, kamerę czy przekąski


Cenoty Casa Tortuga

Po zwiedzaniu Parku Jaguara w Tulum, marzyliśmy o orzeźwiającej kąpieli w cenotach. Pracownicy parkingu przy parku polecili nam Cenotes Casa Tortuga i zaoferowali bilety wstępu w specjalnych cenach. Skorzystaliśmy z tej propozycji i wyruszyliśmy do tego naturalnego parku, oddalonego o około 6,8 km od Parku Jaguara, co zajęło nam około 10 minut jazdy samochodem.

Cenotes Casa Tortuga to kompleks czterech cenot, z których dwa to otwarte baseny, a dwa to jaskinie. Podczas wizyty można podziwiać stalaktyty, stalagmity, ryby, żółwie oraz inne formy życia wodnego. Głębokość cenot waha się od 1 do 8 metrów . Na miejscu dostępne są również restauracje, bary oraz możliwość noclegu. Park oferuje różnorodne atrakcje, takie jak nurkowanie, zwiedzanie z przewodnikiem oraz poznawanie historii i znaczenia ochrony tych naturalnych formacji . To idealne miejsce na relaks i kontakt z naturą po intensywnym zwiedzaniu.

Już po wejściu zachwyciła nas krystaliczna czystość wody, zadbane alejki i przede wszystkim – życzliwa obsługa, która z uśmiechem przeprowadziła nas przez cały proces. Przewodnik był kompetentny, zabawny i dbał o to, byśmy zobaczyli najciekawsze zakamarki cenot. W ramach wycieczki odwiedziliśmy cztery cenoty – dwie w jaskiniach i dwie otwarte. Każda z nich zachwycała czymś innym:

Campana Cenote – półotwarta jaskinia z imponującymi stalagmitami i stalaktytami. Czuliśmy się jak w podziemnej katedrze z czasów prekolumbijskich.

Campana Cenote
Campana Cenote
Campana Cenote
Campana Cenote

Dorca Cenote – aby tam dotrzeć, przeszliśmy przez uroczy mostek nad mangrowcem. Sama droga była przygodą, a widok odbijającej się w wodzie roślinności był jak z pocztówki.

Dorca Cenote
Dorca Cenote
Dorca Cenote
Dorca Cenote
Dorca Cenote
Dorca Cenote

Wisho Cenote – tutaj przeszliśmy przez niewielką jaskinię, w której można było zobaczyć skamieniałości i kolonię nietoperzy. Trochę tajemniczo, trochę mistycznie – wyjątkowe przeżycie.

Wisho Cenote 
Wisho Cenote 
Wisho Cenote 
Wisho Cenote 

Tres Zapotes Cenote – otwarta cenota o niesamowicie krystalicznej wodzie i intensywnie zielonym odcieniu. Można było skakać z kilku metrów do wody, pływać, snorkelować i po prostu relaksować się. Tu też zostaliśmy najdłużej – można w niej zostać aż do 18:00, nawet po zakończeniu zorganizowanej części wycieczki.

Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote
Tres Zapotes Cenote

Wycieczki odbywają się codziennie między 9:00 a 17:00. Całość trwa około 1 godziny i 40 minut, ale po niej można zostać na terenie Tres Zapotes. Na miejscu znajdują się toalety, prysznice i darmowy parking. Obowiązuje zakaz wnoszenia jedzenia, alkoholu i napojów chłodzących – ale wszystko, czego potrzeba, jest na miejscu. Na terenie kompleksu działa kilka punktów gastronomicznych. Bufet czynny jest od 12:00 do 16:00.

Bilety wstępu : dostępne pakiety i ceny

  1. Pakiet Básico: obejmuje zwiedzanie 4 cenot (2 otwarte i 2 jaskiniowe), przewodnika, kamizelkę ratunkową oraz dostęp do kajaków (w zależności od dostępności).

    Cena: około 699 MXN (~35 USD) za osobę dorosłą. 

  2. Pakiet Silver 1: zawiera wszystko z pakietu Básico oraz dodatkowo przejazd tyrolką.

    Cena: około 950 MXN (~47 USD) za osobę dorosłą. 

  3. Pakiet Silver 2: obejmuje wszystko z pakietu Básico oraz bufet z tacos i napojem.

    Cena: około 950 MXN (~47 USD) za osobę dorosłą. 

  4. Pakiet Golden: zawiera wszystkie atrakcje z pakietów Silver 1 i Silver 2: zwiedzanie cenot, tyrolkę, bufet z tacos, kajaki oraz przewodnika. Cena: około 1,250 MXN (~62 USD) za osobę dorosłą

 Cenotes Casa Tortuga Tulum to miejsce, gdzie można zanurzyć się nie tylko w wodzie, ale i w naturze, spokoju i magii Jukatanu. Idealne na dzień pełen wrażeń – nie za długo, nie za krótko. Dla nas był to dzień relaksu, kontaktu z przyrodą i dobrej zabawy.

Jeśli jesteście w okolicy Tulum, Playa del Carmen czy Cancún – nie pomińcie tego miejsca. My wróciliśmy naładowani energią, z setkami zdjęć i wspomnieniami, które zostaną z nami na długo.


Chichen Itza – serce cywilizacji Majów

Nasz dzień w Chichén Itzá rozpoczął się nieco wcześniej, niż planowaliśmy — i to dosłownie. Wyruszyliśmy z hotelu Bahia Principe Grand Tulum, mając nadzieję dotrzeć na miejsce około godziny 9:00. Jednak po przyjeździe okazało się, że jest dopiero 8:00. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że Chichén Itzá znajduje się w innej strefie czasowej niż Tulum — różnica wynosi godzinę. To zaskoczenie miało jednak swoje plusy: dzięki temu uniknęliśmy największych tłumów i upału. Podróż wynajętym samochodem zajęła nam około 2 godziny. Trasa liczyła około 164 km i prowadziła głównie dobrze utrzymanymi drogami. 

Chichen Itza
Chichen Itza

Na miejscu zdecydowaliśmy się na wynajęcie przewodnika, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Naszą przewodniczką była Pani Majka — nie jest to jej imię, lecz określenie jej pochodzenia, ponieważ była rdzenną Majką. Dzięki niej zwiedzanie nabrało głębszego sensu. Opowiadała z pasją o historii i kulturze Majów, wskazując na detale, które sami byśmy przeoczyli.

Zdjęcie z naszą uroczą przewodniczką przed El Castillo
Zdjęcie z naszą uroczą przewodniczką przed El Castillo

Chichen Itza, co w języku Majów oznacza „Usta Źródła Itzów”, było jednym z najważniejszych miast prekolumbijskiej Mezoameryki. Nazwa nawiązuje do świętej studni ofiarnej — cenote, naturalnego zbiornika wodnego, który był źródłem życia i miejscem rytualnych ofiar.

Najbardziej rozpoznawalną budowlą Chichen Itza jest El Castillo — monumentalna piramida o wysokości 34 metrów. Jej konstrukcja odzwierciedla kosmologię Majów. Cztery schodkowe fasady symbolizują strony świata i cykle życia, a liczba schodów — dokładnie 365 — odpowiada dniom roku. Dziewięć poziomów piramidy odzwierciedla świat podziemny, a 18 tarasów — miesiące w roku Majów. Całość zdobi 52 tablice symbolizujące ich święty cykl kalendarzowy.

El Castillo
El Castillo
El Castillo
El Castillo

Podczas równonocy, 21 marca i 21 września, światło słoneczne tworzy na północnych schodach niezwykły cień przypominający węża. Iluzja ta sprawia wrażenie, jakby Pierzasty Wąż – jedno z głównych bóstw – pełznął z nieba na ziemię. To nie przypadek, lecz przykład precyzyjnej wiedzy astronomicznej Majów. Wewnątrz El Castillo znajduje się starsza, ukryta piramida, do której prowadzi tunel. Skrywa ona posąg Chac Moola – półleżącego bóstwa z misą ofiarną – oraz kamienny tron w kształcie jaguara, pokryty niegdyś czerwonym barwnikiem i ozdobiony jadeitem oraz kością.

El Castillo
El Castillo

Chichen Itza było również ważnym centrum sportowym. W jego granicach odkryto aż 13 boisk do gry w piłkę, z których największe imponuje rozmiarem i zachowanymi detalami. Monumentalne ściany boiska zdobią płaskorzeźby przedstawiające sceny mitologiczne, a kamienne pierścienie umieszczone wysoko na murach świadczą o niezwykłych umiejętnościach graczy. Gra miała nie tylko charakter sportowy — wiązała się z rytuałami i często kończyła się ofiarami z ludzi.

Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę
Boisko do gry w piłkę

Cenote, naturalne studnie, były nie tylko źródłem wody, ale i miejscem kultu. To do nich wrzucano dary — od cennych przedmiotów po ludzkie szczątki. Wierzono, że właśnie przez nie można nawiązać kontakt z bogami i światem zmarłych. W Chichen Itza istniało kilka studni, z których czerpano wodę pitną, i tylko jedna z nich pełniła funkcję Studni Ofiarnej. Do szczególnie cennych znalezisk pochodzących z cenote należą przedmioty z drewna, kości i ze złota.

El cenote sagrado (święta cenota)
El cenote sagrado (święta cenota)

Platforma Wenus to kwadratowa platforma ze schodami po obu stronach. W zagłębieniach Wenus jest przedstawiona ze szponami jaguara wyłaniającymi się ze szczęk pierzastego węża. Platforma była pierwotnie pomalowana na kolor ochry, niebieski, czerwony, zielony i czarny. Budynki te służyły prawdopodobnie jako podium dla rytuałów, ceremonii lub tańców.

Platforma Wenus
Platforma Wenus

Świątynia Wojowników to budowla o wysokości 40 stóp i szerokości 133 stóp. W centralnej części świątyni znajdują się płaskorzeźby wojowników, orłów i jaguarów pożerających ludzkie serca. Ryciny przedstawiają również boga Tlalchitonatiuh i Chaac Mool. Świątynia Wojowników jest jedną z najbardziej imponujących i najważniejszych budowli w Chichen Itza. Może to być jedyny znany późnoklasyczny budynek Majów wystarczająco duży, aby pomieścić naprawdę duże zgromadzenia.

El Templo de los Guerreros (Świątynia Wojowników)
El Templo de los Guerreros (Świątynia Wojowników)

Bilety i opłaty

Wejście do Chichén Itzá wiąże się z dwoma opłatami:

  • 100 MXN — opłata federalna (INAH)

  • 548 MXN — opłata stanowa (Yucatán)

Dodatkowo, jeśli planujesz nagrywać wideo, musisz uiścić dodatkową opłatę. 

Przy wejściu do strefy archeologicznej przeprowadzana jest kontrola bagażu. Nie wolno wnosić: jedzenia, alkoholu, papierosów, profesjonalnego sprzętu fotograficznego (np. dronów, statywów, teleobiektywów)

Przyjeżdżając do Chichén Itzá wynajętym samochodem, warto wiedzieć, że dostępnych jest kilka opcji parkowania w pobliżu wejścia do strefy archeologicznej. Główne, oficjalne parkingi znajdują się tuż przy wejściu i są dobrze oznakowane.

Ceny parkowania mogą się nieznacznie różnić w zależności od lokalizacji:

  • Główny parking przy wejściu do Chichén Itzá: około 116 MXN za dzień. 

  • Inne parkingi w pobliżu: ceny wahają się od 60 do 80 MXN za pojazd.

Zaleca się korzystanie z oficjalnego parkingu przy wejściu, aby uniknąć dłuższego spaceru i potencjalnych dodatkowych opłat. Najlepiej mieć przy sobie gotówkę w pesos, ponieważ nie wszystkie miejsca akceptują karty płatnicze. Na drodze do Chichén Itzá mogą pojawić się osoby oferujące „lepsze” miejsca parkingowe lub „VIP” wejścia. Często są to nieoficjalne oferty z zawyżonymi cenami. Najlepiej je zignorować i kierować się bezpośrednio do oficjalnego parkingu.  Aby uniknąć tłumów i upału, warto przyjechać wcześnie rano. Jednak nawet wtedy mogą tworzyć się kolejki do parkingu, dlatego warto być przygotowanym na chwilę oczekiwania. 


Strefa archeologiczna Coba

Po zwiedzeniu Chichén Itzá postanowiliśmy odwiedzić ruiny w Cobá, które znajdowały się po drodze do naszego hotelu Bahia Principe. Trasa z Chichén Itzá do Cobá liczyła około 100 kilometrów i zajęła nam około 1,5 godziny jazdy samochodem.

Po dotarciu na miejsce, zaparkowaliśmy samochód na oficjalnym parkingu przy wejściu do strefy archeologicznej, co kosztowało nas 50 pesos . Bilet wstępu do ruin wynosił 230 pesos od osoby.

Wejście do strefy archeologicznej
Wejście do strefy archeologicznej

Przy wejściu do strefy archeologicznej znajdowało się kilka niewielkich restauracji oferujących lokalne dania. Choć były one skierowane głównie do turystów, stanowiły dobrą opcję na szybki posiłek przed lub po zwiedzaniu.

Restauracje i parking przed wejściem do strefy archeologicznej
Restauracje i parking przed wejściem do strefy archeologicznej

Coba było jednym z największych i najpotężniejszych metropolii Majów okresu klasycznego, nie tylko na półwyspie Jukatan, ale i generalnie w skali świata Majów. Centralny obszar miasta mógł zajmować obszar o powierzchni co najmniej 70 km2.

Zwiedzanie ruin w Cobá można odbyć na kilka sposobów: pieszo, wynajmując rower lub korzystając z tzw. "taksówek majów" – riksz prowadzonych przez lokalnych przewodników. My zdecydowaliśmy się na spacer, co pozwoliło nam w pełni docenić otaczającą dżunglę i atmosferę miejsca.

Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od grupy Cobá, najstarszej części miasta, gdzie znajduje się ponad 50 struktur, w tym piramida La Iglesia o wysokości 22,5 metra .

Struktury znajdujące się w Grupie Coba
Struktury znajdujące się w Grupie Coba
Struktury znajdujące się w Grupie Coba
Struktury znajdujące się w Grupie Coba
Struktury znajdujące się w Grupie Coba
Struktury znajdujące się w Grupie Coba

Następnie udaliśmy się do grupy Nohoch Mul, gdzie znajduje się najwyższa piramida na półwyspie Jukatan – Nohoch Mul, mierząca 42 metry.

Wielka piramida Nohoch Mul (42 m), najwyższa na północnym Jukatanie
Wielka piramida Nohoch Mul (42 m), najwyższa na północnym Jukatanie

Spacerując po ruinach, przemierzaliśmy starożytne drogi zwane sacbeob, które łączyły różne części miasta. Po drodze mijaliśmy boiska do gry w piłkę oraz inne struktury świadczące o dawnym znaczeniu tego miejsca. W Cobá znajdują się dwa zrekonstruowane boiska do gry w pitz – starożytną mezoamerykańską grę rozgrywaną ciężką gumową piłką na stiukowej nawierzchni. Gra ta ma ponad trzy tysiące lat i była popularna w całej Mezoameryce, gdzie odkryto ponad 1500 takich stadionów. Dziś jej współczesna wersja nadal jest praktykowana, choć bez pełnej zgodności z dawnymi regułami.

Boisko do pitz (pok-ta-pok) w Coba
Boisko do pitz (pok-ta-pok) w Coba

Zwiedzanie Cobá było spokojniejsze i mniej zatłoczone niż w Chichén Itzá, co pozwoliło nam na bardziej intymne doświadczenie z historią i kulturą Majów.

Piramida Xaibe zbudowana w punkcie węzłowym pajęczyny dróg w Coba
Piramida Xaibe zbudowana w punkcie węzłowym pajęczyny dróg w Coba

W Cobá odkryto ponad 30 stel i kilka paneli, choć większość z nich jest dziś mocno zniszczona przez czas i klimat. Mimo że wiele inskrypcji zatarło się niemal całkowicie, niektóre z tych kamiennych świadectw nadal skrywają fragmenty historii zapisanej przez Majów. W okresie postklasycznym stele otaczano trójściennymi osłonami i towarzyszącymi im ołtarzami, na których palono copal, co wskazuje na ich późniejsze znaczenie rytualne.

Stelle odkryte na terenie Coba
Stelle odkryte na terenie Coba

Xel-Há – naturalny raj w sercu Riviera Maya

Podczas naszej podróży po Riviera Maya szukaliśmy miejsca, które pozwoliłoby nam na chwilę oddechu od codzienności – bez pośpiechu za to blisko natury i w pięknych okolicznościach przyrody. Właśnie tak trafiliśmy do Xel-Há – miejsca, które od pierwszych chwil absolutnie nas oczarowało.

To nie jest zwykły park rozrywki. Xel-Há to ogromna zatoka połączona z siecią podziemnych rzek, tworząca jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w całym Meksyku. Już sama nazwa, w języku Majów oznaczająca „miejsce, gdzie rodzi się woda”, mówi wiele o jego unikalnym charakterze. Woda – krystalicznie czysta, o turkusowym odcieniu – jest tutaj obecna niemal wszędzie. Można w niej nurkować, pływać, unosić się na powierzchni w dmuchanym kole lub po prostu patrzeć, jak tętni życiem.

Zaczęliśmy od snorkelingu – bez pośpiechu, bo w Xel-Há nie obowiązują limity czasowe. Wystarczyło odebrać maskę, kamizelkę i płetwy, by móc zanurzyć się w świecie kolorowych ryb, raf i wodnych zjawisk. Haloklina i termoklina – czyli wizualne efekty mieszania się słonej i słodkiej wody – wyglądały jak obrazy malowane światłem.

Potem ruszyliśmy z nurtem rzeki, pozwalając wodzie nieść nas powoli wśród mangrowców i skalistych brzegów. Po drodze można było zatrzymać się na platformach widokowych, skorzystać z atrakcji takich jak Kamień Odwagi czy Salpichanga – system lin, z których zjeżdża się prosto do wody. Takie momenty budziły w nas dziecięcą radość i dreszczyk emocji.

Jednym z najbardziej wyjątkowych doświadczeń był spacer przez dżunglę, prowadzący do ukrytych w jej sercu cenot. Paradise i Adventure to dwie cenoty, które choć nie są dostępne do kąpieli, przyciągają jak magnes swoją mistyką. Otoczone bujną roślinnością, w której rosną orchidee, palmy i egzotyczne krzewy, są cichym przypomnieniem o duchowym wymiarze tego miejsca – Majowie wierzyli, że cenoty to święte przejścia do świata bogów.

Całość dopełniało wspaniałe jedzenie – na miejscu działa kilka restauracji, które oferują nielimitowany bufet z kuchnią meksykańską i międzynarodową. Napoje bezalkoholowe, a nawet koktajle są w cenie, co sprawia, że przez cały dzień nie trzeba się martwić o żadne dodatkowe wydatki. Organizacja była na najwyższym poziomie – wszystko działało sprawnie, teren był perfekcyjnie czysty, a obsługa uprzejma i zawsze gotowa do pomocy.

To był jeden z tych dni, które pamięta się długo. Xel-Há to miejsce, które pozwala nie tylko dobrze się bawić, ale też odetchnąć, połączyć się z naturą i naprawdę odpocząć.

Jeśli jesteście w Meksyku i szukacie czegoś więcej niż plażowania, ale mniej niż zorganizowane wycieczki z przewodnikiem – ten park to absolutne „must see”. My wyszliśmy stamtąd nie tylko zrelaksowani, ale i pełni zachwytu, że takie miejsca naprawdę istnieją.


Playa del Carmen – magiczne miejsce na Riwierze Majów

Jednego wieczoru mieliśmy w planach odwiedzić Playa del Carmen. To drugi co do wielkości ośrodek wakacyjny w regionie, po słynnym Cancún, ale z wyjątkowym klimatem i niepowtarzalnym urokiem. W latach 80. XX wieku była to mała rybacka osada z zaledwie 1,5 tysiąca mieszkańców. Dziś przyciąga ponad 2 miliony turystów rocznie i rozwija się w zawrotnym tempie. Mimo to, dzięki niskiej zabudowie i luźnej atmosferze, Playa del Carmen nie sprawia wrażenia dużego miasta – to miejsce, które łączy energię nowoczesności z relaksującym klimatem.

Jednym z najważniejszych punktów na mapie Playa del Carmen jest słynna Quinta Avenida, czyli Piąta Aleja. To ponad 4 km zamkniętej dla ruchu kołowego ulicy, która tętni życiem od rana do późnej nocy. Ulica zaczyna się przy imponującej rzeźbie Portal Maya, stworzonej przez José Artura Tavarezę jako hołd dla kultury Majów. Ta 16-metrowa brama przedstawia parę trzymającą się za ręce i nawiązuje do rytualnej gry w pelotę, której pozostałości można zobaczyć na wielu stanowiskach archeologicznych.

Portal Maya
Portal Maya

Wieczorem ulica zamienia się w prawdziwe centrum rozrywki. Bary i kluby otwierają swoje drzwi, a muzyka i śmiech rozbrzmiewają na każdym kroku. To idealne miejsce, by spróbować lokalnych drinków, posłuchać muzyki na żywo lub potańczyć do rytmów DJ-ów. Atmosfera jest niesamowita – pełna energii, radości i pozytywnego szaleństwa.

Dla tych, którzy chcą poczuć prawdziwy klimat Playa del Carmen, wieczorne spacery po Quinta Avenida to absolutny must-do.


Dziesięć dni na Jukatanie przeszło jak sen. Przyroda Meksyku okazała się jeszcze piękniejsza, niż mogłam sobie wyobrazić. Od gęstych dżungli ukrywających starożytne piramidy, przez krystalicznie czyste cenote, aż po białe plaże obmywane turkusowymi wodami Morza Karaibskiego – każdy dzień przynosił nowe zachwyty. Ale to, co utkwiło mi w pamięci najbardziej, to ludzie. Meksykanie, których spotkaliśmy, emanowali ciepłem, gościnnością i autentyczną radością życia.

Lot powrotny również odbył się liniami Delta z przesiadką w Nowym Jorku, ale tym razem byłam znacznie lepiej przygotowana. Nauczona doświadczeniem z pierwszego lotu, zainstalowałam w telefonie aplikację z mobilnym paszportem, który umożliwiał przejście przez specjalną, znacznie szybszą bramkę. I rzeczywiście – to, co wcześniej zajęło nam 2 godziny, teraz trwało niecałe 20 minut!Podobnie jak podczas lotu tam, obsługa i jakość posiłków były na najwyższym poziomie.

Jukatan to miejsce, które powinno znaleźć się na liście marzeń każdego miłośnika historii, przyrody i autentycznych doświadczeń kulturowych.

Comentarios


bottom of page